autor: Rainer Wekwerth
seria: Labirynt
tłumaczenie: Aldona Zaniewska
liczba stron: 352
wydawnictwo: Ya!
ocena: 6/10
opis książkowy: Siedem osób, sześć bram, trzy dni i niezliczona ilość pułapek. Grupa nastolatków nie ma pojęcia, jak znalazła się w innym wymiarze. Otaczają ich ściany wyimaginowanego labiryntu. Jeden fałszywy krok może zmienić ich los, błędny wybór zaprowadzić w ślepy zaułek. Kto z nich przetrwa i zdąży wydostać się z labiryntu, który zdaje się śledzić każdy ich ruch? Labirynt nie daje odpowiedzi, stawia tylko pytania…
Czas ucieka, a żadne z nich nie czuje, aby udało się mu zbliżyć do rozwiązania mrocznej zagadki.
Grupa młodych osób budzi się ago na polanie, każdy znajduje plecak, w którym ma przydatne rzeczy. Młodzi ludzie porozrzucani po stepie powoli zaczynają się odnajdywać i dowiadują się, że muszą dotrzeć do portali, które przeniosą ich do innego świata, kto dotrwa do końca wróci do domu. Jednak portali jest mniej niż wszystkich uczestników "rozgrywki".
Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się być podobna do "Więźnia labiryntu", nawet tytuł podobny. Jednak wcale tak nie jest. Więźnia co prawda nie czytałam, ale film oglądałam więc co nieco wiem. Nie dajcie się zmylić, że to kopia. W więźniu mamy przedstawiony typowy labirynt(1 część) a w Przebudzeniu mamy ukazane różne światy, przez które bohaterowie muszą przejść.
Z początku w książkę nie mogłam się wciągnąć, ale później jak "weszłam" w jej świat to nie mogłam się oderwać. Zamiast uczyć się na rosyjski czytałam "Przebudzenie labiryntu"! Styl pisania autora był bardzo przyjemny, czytał mi się lekko i dość szybko.
Bohaterów było dość sporo i na początku ich nie ogarniałam. Kiedy padało jakieś imię nie zawsze do końca wiedziałam o kogo chodzi, ale po około stu stronach zaczęłam już bohaterów kojarzyć i było mi wiele łatwiej.
Książkę mogę polecić osobą, które lubią powieści przygodowe, pozycje w których cały czas coś się dzieje. Nie ma chwili na oddech.
Pozdrawiam, Julka
Mi za bardzo kojarzyła się z "Więźniem labiryntu", więc nawet po nią nie sięgałam, może to był błąd :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ale po twojej recenzji mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznać, ale nigdy nie słyszałam o tej powieści. Ale chyba to nie do końca są moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://monicas-reviews.blogspot.com/
Nigdy nie słyszałam o tej powieści, ale nie wiem czy to źle czy dobrze? Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
słyszałam o tej powieści i mimo że lubię książki przygodowe to jakoś mnie do niej nie ciągnie
OdpowiedzUsuńhttp://alotofpage.blogspot.com
Nie słyszałam o powieści i jakoś mnie nie przekonuje, by poznać ją bliżej.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Jak się na nią natknę w bibliotece to z chęcią wypożyczę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Brzmi ciekawie, chociaż wcześniej o tej powieści nie słyszałam. Bardzo lubię kiedy w powieści sporo się dzieje i nie ma czasu na nudę także chętnie sprawdzę ten tytuł:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Brzmi ciekawie, choć najpierw wolałabym zapoznać się z "Więźniem labiryntu", a dopiero później z tą powieścią, nawet jeśli niewiele mają ze sobą wspólnego :)
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Mnie ta książka bardziej się kojarzy z filmem Cube - ponieważ temat ten nowy nie jest, a i za literaturą młodzieżową nie przepadam, wątpię, bym po tę historię sięgnęła. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej powieści, ale bardzo mnie zaintrygowała! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam Więźnia, trochę bałam się kopii, ale cieszę się, że tak nie jest. Rozwiałaś moje obawy, mogę sięgać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Już wcześniej słyszałam o tej książce i nadal jestem jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się trochę z "Więźniem labiryntu" mimo to zaciekawiłaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
O książce nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie tą recenzją :).
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęśliwego i udanego 2016 roku :*.
~ Julka ☺ ~
Zapraszam na nową recenzję:
http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2015/12/recenzja-4-cz-serii-selekcja-czyli.html
Nie słyszałam o tej książce i po twojej recenzji może zacznę ją czytać, zaciekawiłaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
http://krainaksiazek0.blogspot.com/
Rzeczywiście bardzo podobna do Więźnia i właśnie dlatego niezbyt mogę się do niej przekonać. Nawet jeżeli mówisz, że jest inaczej to już czuję, że bazuje na jakimś wcześniejszym schemacie. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle, gustuję w takich pozycjach. Planuję kiedyś przeczytać!
OdpowiedzUsuń